今すぐ予約
フィードバック
フィードバックを提供するGreat service!!!! I recommend it with all my heart Food: 5 Service: 5 Atmosphere: 5
It's cheap ? It's cheap. It's good? It's good. Big portion, low price, good meat Service: Dine in Meal type: Lunch Price per person: zł 20–40 Food: 5 Service: 4 Atmosphere: 3
Polecam bardzo smaczne jedzenie kebaby pizzy id nie trzeba długo czekać a dostawy do domu są lada moment , potrawy zawsze świeże i idzie się dobrze najeść miejsce ma swój klimat aby dobrze zjeść czy też spędzić czas że znajomymi .Z ręką na sercu stwierdzam że warto przyjść ! Food: 5 Service: 5 Atmosphere: 5
Tak już się złożyło, że na mapie zawodowej pracy ponownie zawitaliśmy do Drezdenka. Miasteczko znane jest z „Jutubowego” uniwersum pokazywanego na kanale „Pan z Lombardu” – polecam obejrzeć kilka odcinków. Wybraliśmy się do typowej sieciówki EFEZ pomimo słabych opinii na Google zresztą większego wyboru w Drezdenku i tak nie ma, a konkurencyjne 2 inne lokale z kebabem zostawiamy na inny czas. Lokal położony w urokliwej części malowniczej uliczki w ścisłym centrum miasteczka, ładnie wystawiony ogródek (stoliki, ławy, duże parasole chroniące przed słonkiem . Spory wybór dań, kule mocy jak to kule mocy typowe mięso kurczak i wołowina (a raczej łój wołowy . W lokalu w upalny dzień mega zaduch. Na plus czysta toaleta. Spróbowaliśmy tradycyjnego dania kuchni polskiej czyli popularnego kebaba na talerzu w wersji DUŻY . Byliśmy grubo po godz. 18:00 i zdecydowanie kula mocy z łojem wołowym nie zachęcała swoim wyglądem, nie była zużyta nawet w 30% względem kończącego się kurczaka co dało do myślenia i zachęciło do wyboru mięsa z kurczaka. Nie zwykłem wystawiać opinii każdej „kebabowni” jaką odwiedzamy w Polsce z uwagi na nijakość oferowanych potraw, ale tutaj nie można przejść obojętnie i negatywne opinie o jakości jedzenia serwowanego przez ten lokal potwierdzają najgorsze przypuszczenia. Danie niestety bardzo niechlujnie nałożone na plastikowy talerz (nie warto było robić nawet zdjęć , całość „ociapana” ogromną ilością sosów (frytki na samym spodzie, na górę mięso, na to wszystko masa sosu, obok surówki , danie mdłe, ohydnie mdłe. Mięso okrutnie tłuste, wrażenie jakby było bez przypraw, surówka z białej kapusty pekińskiej sucha i nijaka, frytki dobrze usmażone. Jedzenie jak jedzenie, szału nie ma typowe na zapchanie tzw. „kichy” bez większych oczekiwań na nie wiadomo jakie doznania kubków smakowych. PS. Wieczorem rewolucja „jelitowa” w połączeniu z uczuciem ciężkości na żołądku, której efektem była nadplanowa produkcja biogazu, przewyższająca dobowe możliwości największej polskiej rafinerii Orlen! Skończyło się na lekach żołądkowych. Jeszcze jedno. Pani z obsługi w przerwie pomiędzy przyjmowaniem zamówień i ich wydawaniem dosiadała się do stolika na ogródku przy którym siedział prawdopodobnie jej życiowy partner, a ten niczym w filmach przyrodniczych produkcji National Geographic w których Pani Krystyna Czubówna jako narrator omawia rytuał godowy samca Alfa, ostentacyjnie poklepującego swoją wybrankę w pupę , prowadząc przy tym dialog z tak ogromną ilością wulgaryzmów, nie zważając na gości obok, a już na pewno nie na małoletnie dzieciaczki. Żenujące widowisko i po niecałej godzinie opuściliśmy ten przybytek.
Obsługa miła, dość wysokie ceny w skali do wielkości kebaba. Kebab mocno średni podczas jedzenia ciekło z niego. Są lepsze lokale w Drezdenku od niego